poniedziałek, 11 czerwca 2012

Koniec! Koniec! Koniec! Gorset gotowy!!!

Udało mi się! Po 2 tygodniach pracy, mój gorset jest gotowy. W całości uszyty ręcznie! Nie ma w nim miejsca bez fiszbin, a dokładniej... bambusa, z pociętej bambusowej rolety (jedyne 12 zł - pomysł podsunęła mi Rosamar z forum Craftladies). Bambus o niebo lepiej się sprawdza w gorsecie niż plastikowe fiszbiny, dzięki swojej sztywności doskonale kształtuje sylwetkę :)

Tutaj pierwowzór z książki N. Waugh "Corset and crinolines":

A oto mój gorset (albo raczej sznurówka)
EDIT: dodałam nowe, ładniejsze fotki, ponieważ na tamtych dziwną pozę przyjęłam :)








Gorset jest symetryczny, to przekrzywienie wynika z mojej fatalnej postawy  (czyt. garbię się)

tu się jeszcze tworzy - bez ramiączek i lamówki przzy górnej krawędzi.

4 komentarze:

  1. Świetnie wyszedł, tylko czy aby nie jest zbyt wysoki dla Ciebie? ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, jest w sam raz :) nic mnie nie uwiera pod pachami ani w talii. Ten gorset ma właściwie za zadanie tworzyć wrażenie nienaturalnie długiej talii, jaka była w modzie na początku stulecia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hallo !!
    Gorset jest piękny ,a ja właśnie poszukuję kogoś kto by mi doradził w kwestii gorsetu na XVIII wiek.Czy szyjesz je może na sprzedaż również ??

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, jesteś niesamowita...
    Gdzie się tego nauczyłaś?

    OdpowiedzUsuń